Nie używaj telefonu w czasie jazdy samochodem
Rozmawianie przez telefon komórkowy - nawet z wykorzystaniem zestawu słuchawkowego lub głośnomówiącego - odwraca uwagę kierującego od sytuacji na drodze. Może nie zauważyć nadjeżdżającego samochodu, rowerzysty, czy choćby dziecka na drodze. Takie rozproszenie uwagi może doprowadzić do nieszczęścia, które do końca życia będzie ciążyło na sumieniu człowieka. Dziś grodziscy policjanci prowadzą działania drogowe ukierunkowane na sprawdzanie, czy kierowcy stosują się do zakazu używania telefonów podczas jazdy.
Ile czasu zajmuje kierowcy spojrzenie na dzwoniący telefon komórkowy/smartfon? Jedną, dwie, trzy sekundy? A co w tym czasie dzieje się na drodze? Po zastanowieniu się nad tymi pytaniami można dojść do wniosku, że zakaz używania telefonów komórkowych w trakcie jazdy naprawdę ma sens. Co prawda przepis prawny mówi o zakazie korzystania z urządzenia wymagającego trzymanie słuchawki lub mikrofonu w ręku, jednak najbezpieczniej jest powstrzymać się od rozmawiania przez telefon w czasie jazdy.
Według różnych badań, jedno spojrzenie na telefon komórkowy może zająć kierowcy nawet 5 sekund. Samochód poruszający się z prędkością 50 km/h w czasie 1 sekundy przejeżdża około 13,9 m. To oznacza, że jeżeli kierowca spojrzy na telefon komórkowy (nawet umieszczony w urządzeniu do tego przeznaczonym) - w czasie 5 sekund przejedzie prawie 70 metrów (poruszając się z prędkością 50 km/h). Samochód przejeżdża prawie 70 metrów, a kierujący nim nie widzi co się dzieje na drodze! Do tego dochodzi czas reakcji kierowcy (około 1 sekundy), czyli kolejne metry, w trakcie których w przypadku zaistnienia zagrożenia nic się nie dzieje. Dopiero po tak długim czasie i przejechaniu ponad 80 metrów - kierowca uruchomi układ hamulcowy, a następnie pojazd zacznie hamować.
Dziś na drogach powiatu grodziskiego policjanci prowadzą kolejne działania, podczas których sprawdzają, czy kierowcy stosują się do zakazu używania telefonów podczas jazdy pn. "Komórka". Za takie wykroczenie kierujący mogą zostać ukarani mandatem w wyskości 200 złotych i otrzymują 5 punktów karnych. Ważniejsza jednak od kary jest świadomość, że takie chwilowe odwrócenie uwagi może skutkować niebezpiecznymi zdarzeniami na drogach z winy kierującego.
kz/ pp